Wielki Mur Chinski
Takie mamy teraz widoki !!!
Jestesmy w Chinach, obecnie wsrod tarasow ryzowych. Nie moge uzywac polskich liter :) Jest super, nie liczac tego, ze malo kto mowi po angielsku. Przylecielismy do Pekinu, bez problemu (swoja droga to nie wiedzialam, ze Lufthansa tak dobrze karmi i poi ludzi ;) ), pierwszego dnia padalo i bylo duszno, idzie sie przyzwyczaic. Zmiana czasu dala nam sie we znaki. Zakazane Miasto, Palac letni, swiatynia lamajska, niezapomniane widoki i miejsca, tylko chinczykow wszedzie pelno niestety. Na Wielki Mur pojechalismy zorganizowana grupa, po drodze grobowce dynasti Ming nas rozczarowaly, obowiazkowym punktem wycieczki jest niestety wizyta w sklepie Friendship Store, z cenami chyba najwyzszymi w calych Chinach, na koniec Wielki Mur, wrazenia niesamowite, troche mielismy niestety malo czasu na chodzenie.
A tytul wzial sie z tego, ze po raz pierwszy obcy ludzie chca sobie robic zdjecia ze mna!!!! Taka jestem atrakcja turystyczna Chin, a co tam :)
To tyle, koncze na razie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz